Rodzina Dziurawców

 

Janina Dziurawiec z domu Sługocka (02.02.1890 - 29.08.1967) urodziła się w Trembowli. Tam uczęszczała do Gimnazjum i do Seminarium Nauczycielskiego, ale zabrakło jej jednego roku aby mogła zdawać maturę, gdyż wybuchła I wojna światowa. Maturę zdawała w 1915 r. w Wiedniu. Później skończyła również Studium Nauczycielskie. 

 

   

Janina Sługocka jako młoda nauczycielka, tuż po ukończeniu Studium Nauczycielskiego.

 

Był czas wojenny dlatego została sanitariuszką i pracowała w wielu przyfrontowych szpitalach m.in. w zakaźnym, cholerycznym w Rzeszowie oraz innych, legionowych, ostatni szpital był na Śląsku, koło Żywca.

 

  

Janina Sługocka w grupie sanitariuszek ok. 1915 r. Na pierwszym zdjęciu w środkowym rzędzie, druga z lewej, z białym kożuszkiem. Na drugim zdjęciu pierwsza z prawej, natomiast pierwsza z lewej to Wiesława Kosowska chrzestna syna Janiny, Wojciecha.

 

  

Janina Sługocka w szpitalu polowym i jako sanitariuszka w Przemyślu ok. 1917 r.

 

W szpitalu w Dęblinie poznała rannego legionistę, Wojciecha Dziurawca, wówczas już absolwenta Seminarium Nauczycielskiego w Tarnowie, które ukończył jeszcze przed wojną. Służył on w II Brygadzie Legionów, których oddziały w 1917 r. przeniesiono do Przemyśla. Tam 13.11.1917 r. w Katedrze Przemyskiej Janina Sługocka i Wojciech Dziurawiec wzięli ślub.

 

  

Zdjęcie ślubne Janiny Sługockiej i Wojciecha Dziurawca w mundurach Legionów Polskich oraz odpis aktu zawarcia małżeństwa.

 

W 1918 r. Janina przyjechała do Szynwałdu, do swoich teściów i tu urodziła córkę Krysię. W tym czasie Wojciech Dziurawiec walczył na froncie wschodnim na Bukowinie, a po kryzysie przysięgowym i próbie przebicia się na stronę rosyjską został wzięty do niewoli, internowany przez Austriaków w Marmarosz-Sziget. Służył wtedy w taborach Legionów. W czasie wojny polsko-bolszewickiej został wzięty do niewoli ukraińskiej. W wolnej Polsce został oficerem Wojska Polskiego w 16 Pułku Piechoty w Tarnowie. Był kwatermistrzem.

 

Wojciech Dziurawiec wśród absolwentów Seminarium Nauczycielskiego w Tarnowie 23.06.1914 r., stoi w drugim rzędzie, szósty z lewej.

 

     

Wojciech Dziurawiec jako żołnierz II Brygady Legionów, na pierwszym zdjęciu w Piotrkowie 01.06.1915 r., stoi w drugim rzędzie, trzeci od lewej. Na drugim zdjęciu w Lublinie 01.03.1917 r., siedzi w pierwszym rzędzie, drugi od prawej.

 

         

 Wojciech Dziurawiec jako legionista w 1918 r. i na kolejnych zdjęciach jako kapitan Wojska Polskiego w 1920 r.

 

  

Wojciech Dziurawiec przy pracy w sztabie w Tarnowie i wraz z żoną wśród oficerów i znajomych z pułku, 1925 r.

 

  

Oficerowie 16 pułku piechoty w Tarnowie, Wojciech Dziurawiec stoi w pierwszym rzędzie, czwarty z prawej i w mundurach zimowych.

 

        

Wojciech Dziurawiec jako legionista i jako kapitan Wojska Polskiego w 1924 r.

 

  

Wojciech Dziurawiec w Lubaczowie 12.01.1919 r. oraz dokument potwierdzający przyznanie mu brązowego medalu.

 

  

Zjazd absolwentów Seminarium Nauczycielskiego w Tarnowie 03.07.1924 r., Wojciech Dziurawiec siedzi w pierwszym rzędzie, drugi z prawej. Tylna strona fotografii z podpisami uczestników zjazdu.

 

W 1920 r. urodziła się im córka Irena a w 1923 r. syn Wojciech. W latach 1920 - 1926 mieszkali w Tarnowie przy pułku. W 1922 r. Wojciech Dziurawiec na ojcowiźnie, w Szynwałdzie, rozpoczął budowę drewnianego domu.

 

     

Na pierwszej fotografii Janina i Wojciech Dziurawiec, w środku ich najstarsza córka Krystyna w 1919 r. i na ostatnim w 1920 r. z mamą.

 

     

Rodzina Dziurawców. Na pierwszym zdjęciu Janina i Wojciech z córkami, starszą Krystyną i młodszą Ireną, ok 1922 r. Na drugim zdjęciu Krystyna (siedzi), Irena i Wojciech ok. 1927 r. Ostatnie zdjęcie wykonane zostało na schodach domu rodzinnego w Szynwałdzie ok. 1945 r. Od lewej stoją: Irena, Wojciech w czapce gimnazjalnej, Janina i Krystyna w chustce.

 

W kwietniu 1926 r. Wojciech Dziurawiec zmarł, a jego żona przeprowadziła się do Szynwałdu, do mieszkania po kierowniku szkoły p. Lewickim, gdyż od 16.09.1926 r. rozpoczęła pracę w tutejszej szkole. We wsi nazywano ją ''Kapitanką''. Uczyła dzieci z klasy III i IV, których sala szkolna znajdowała się w klasztorze u Sióstr. Przez dwa lata codziennie chodziła do pracy do klasztoru, gdyż cały czas mieszkała ze swoim trojgiem małych dzieci w starej szkole.

Dopiero na jesieni 1928 r. zamieszkali w nowym domu, naprzeciwko klasztoru, tuż przed wielką zimą 1928/29. Dom jak na tamte czasy był bardzo wygodny i nowoczesny: duże okna z podwójnymi szybami, pokoje wysokie, w każdym piec kaflowy, drewniane podłogi i parkiety, kryty dachówką, balustrady na schodach i ganku kute, metalowe wykonane w warsztacie p. Biedrońskiego w Tarnowie.

 

Dom rodziny Dziurawców w Szynwałdzie.

 

Janina Dziurawiec cały czas uczyła w szkole w klasach III i IV, gdyż szkoła była 4 klasowa. Było bardzo dużo dzieci, w jednej izbie mieściły się 2 klasy ok. 80 uczniów. Dzieci nie pisały w zeszytach tylko na tabliczkach rysikami, nie było ich stać na zeszyty. Jako nauczycielka z wykształceniem pedagogicznym pracująca na terenie wiejskim zarabiała dość dużo jak na tamte czasy ok. 140zł a z dodatkami na dzieci ponad 200zł.

Niewielki dodatkowy dochód przynosiło małe gospodarstwo rolne ok. 5 morgów ziemi i lasu, dużo nieużytków, skarp i wąwozów. W zagrodzie stał początkowo koń do bryczki z piękną uprzężą (wszystko zostało sprzedane ok. 1928-30r.) oraz poczciwa czarna krowa, kury i kot. Przed wojną nad całością gospodarstwa czuwał parobek, później już tylko służąca.

Tuż przed II wojną szkoła przeniosła się do starego budynku szkoły i do tzw. ''dziadarni'' , stała się szkołą 6 klasową, tak więc wędrowanie do szkoły odbywało się w przeciwnym kierunku. W czasie II wojny nauczanie w szkole było ograniczone, na tyle ile pozwalał okupant. Tajne nauczanie odbywało się w domu pod pozorem skubania pierza dla grupy 8-10 dzieci. Było to podwójnie niebezpieczne, gdyż w zimie 1944/45 w domu u p. Dziurawcowej mieszkali Niemcy, oficer i 3 żołnierzy. Była to jakaś kancelaria, mieli dużo papierów w drewnianych skrzyniach. Pani Dziurawcowa rozmawiała z lokatorami po niemiecku. Niemcy opuścili dom 12.01.1945 r.

 

  

Janina Dziurawiec wraz z uczniami przebranymi w stroje ludowe z różnych rejonów Polski, na pierwszym planie w słomianym kapeluszu leży Wojciech Dziurawiec, ok. 1930 r. Na drugim zdjęciu Janina wśród nauczycielek z Szynwałdu, z tyłu stoi ks. Piotr Kyrcz.

 

  

Wycieczki do Wieliczki. Pierwsza z 19.06.1946 r., w pierwszym rzędzie, druga z prawej strony siedzi Irena Dziurawiec. Druga z 23.06.1949 r., obok Janiny siedzi Wojciech Dziurawiec.

 

     

Jubileusz pracy zawodowej Janiny Dziurawiec, na pierwszym zdjęciu przed wejściem do kościoła z nauczycielkami z Szynwałdu, na drugim z ks. Piotrem Kyrczem. Na trzecim zdjęciu Janina Dziurawiec ok. 1965 r.

 

Po wojnie szkoła była 7 klasowa, p. Dziurawcowa dalej uczyła klasy III i IV, a klasę V uczyła p. Maria Adamusówna, klasy VI i VII p. Genowefa Dorożyńska. Szkoła mieściła się w ''dziadarni'' 2 klasy i w domu katechetycznym 1 klasa, pozostałe klasy w starej szkole. W domu katechetycznym znajdował się sklep ''Kasia'', gdzie można było kupić wszystko, od sznurowadeł, mydła i nafty po sól i cukier. Obok sklepu mieszkała siostra Karolina Dec, nauczycielka i wcześniejsza kierowniczka szkoły.

Pani Janina Dziurawiec uczyła do 01.09.1950r. gdyż w czasach stalinowskich nie podobała się nowej władzy i przeszła na emeryturę. Otrzymywała najniższą z możliwych, gdyż mąż był oficerem Wojska Polskiego a sama była ''ze starego portfela'', tzn. że uczyła przed wojną. Język polski, historia i geografia to główne przedmioty jakie prowadziła, ale szczególnie lubiła zajęcia z plastyki, uczyła wyszywać makatki, wyklejać dywany, rysowała wzory do haftowania i do innych robótek ręcznych. Wiele gospodyń i dziewcząt przychodziło do niej po wzory, które sama wymyślała.

Była dobra gospodynią, do swojego ogrodu kwiatowego sprowadzała z Krakowa nasiona różnych roślin, jako jedna z pierwszych osób przed wojną miała we wsi radio, na tzw. ''kryształek'' i słuchawki.

Zajmowała się hodowlą jedwabników. Jajeczka i specjalne perforowane papiery otrzymywała pocztą. Z jajeczek wychodziły małe gąsieniczki, które zjadały liście morwy, trzeba było codziennie dostarczać świeże liście. Rano przykrywało się je tymi papierami i dostarczało świeżych liści. Gąsieniczki przechodziły przez otwory w papierze do nowej porcji liści a to co pod papierem można było posprzątać. Gdy gąsieniczki dorosły zawijały się w kokony, które trzeba było pozbierać i szybko przesłać do Milanówka, tam rozwijano te kokony (po uśmierceniu poczwarek) i nawijano na szpulki jedwabne nici.

Mimo trudnych warunków i czasów wykształciła 3 dzieci.

Najstarsza córka Krystyna Dziurawiec wyszła za mąż za Kazimierza Smolenia i wyjechała na Mazury w okolice Szczytna. Tam wraz z mężem pracowała w szkole w Targowie, miała 4 dzieci.

 

  

Krystyna Dziurawiec w czasie wojny i razem z koleżanką.

 

  

Krystyna Dziurawiec w Warszawie w 1938 r. Na pierwszym zdjęciu z Marią Antosz i Leonem Loth, na drugim z Marią Antosz.

 

  

Krystyna Smoleń z dziećmi na schodach domu rodzinnego w Szynwałdzie. Od lewej stoją: Maria, Krystyna Smoleń, Wiesław, Krystyna i Wojciech. Na drugim zdjęciu Maria i Wojciech Smoleń.

 

Młodsza Irena Dziurawiec ukończyła Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie na wydziale Konserwacji Zabytków i m.in. wraz z mężem Andrzejem Chojkowskim również absolwentem ASP malowali kościół w Szynwałdzie, miała 3 dzieci które wszystkie również ukończyły ASP Wydział Konserwacji.

 

Rodzina Chojkowskich, od lewej: Agnieszka Chojkowska, na kolanach Janiny Dziurawiec Urszula Chojkowska i Maria Smoleń, z tyłu stoi Krystyna Smoleń i Wojciech Smoleń, na ramionach taty Andrzeja Chojkowskiego jest Marcin Chojkowski.

 

  

Autoportrety Ireny i Andrzeja Chojkowskich.

 

Najmłodszy Wojciech Dziurawiec w 1953 r. ukończył ASP w Krakowie na Wydziale Rzeźby w pracowni prof. Xawerego Dunikowskiego. Ożenił się z Zofią Śliwą, również absolwentką ASP w Krakowie. Po ślubie oboje wyjechali do Rzeszowa, gdzie pracowali w Muzeum Okręgowym, tworząc od podstaw pracownię konserwacji dzieł sztuki. Zofia zajmowała się obrazami i rzeźbami drewnianymi a Wojciech konserwował zabytki metalowe, kamienne, archeologiczne. Po 40 latach pracy obydwoje przeszli na emeryturę. Ich dwóch synów również skończyło ASP Wydział konserwacji zabytków.

Tak więc Janina Dziurawiec doczekała się 9 wnucząt z czego 5 zostało konserwatorami zabytków.

 

  

Wojciech Dziurawiec w 1958 r. i jako gimnazjalista w Tarnowie, przed maturą w 1946 r., pierwszy z prawej.

 

  

Wojciech Dziurawiec w liceum plastycznym w Tarnowie w 1947 r., w pierwszym rzędzie, pierwszy z lewej, obok niego stoi Anatol Drwal. Na kolejnym zdjęciu podczas wystawy prac w liceum, drugi z lewej.

 

Wojciech Dziurawiec wśród studentów ASP na rynku w Krakowie.

 

  

Wojciech Dziurawiec wśród pracowników wykonujących Pomnik Powstańców Śląskich na Górze św. Anny ok. 1954 r., siedzi pierwszy z prawej i na kolejnym zdjęciu również przy pomniku.

 

  

Wesele Wojciecha Dziurawca i Zofii Śliwy w 1958 r. w Skawinie. Obok siedzi Janina Dziurawiec. Na drugim zdjęciu Wojciech Dziurawiec z synem Pawłem na zabawie noworocznej w 1963 r.

 

  

Zofia i Wojciech Dziurawiec z synami Tomaszem i Pawłem w 2013 r. Na drugim zdjęciu z najbliższą rodziną, od lewej stoją: syn - Tomasz Dziurawiec, jego żona Beata z d. Jakubiec, młodsza córka Pawła Dziurawca - Zofia, żona Pawła - Agnieszka z d. Drwal, starsza córka Pawła - Monika, Paweł Dziurawiec; na środku stoi najstarszy syn Tomasza - Ignacy; obok Zofii najmłodszy syn Tomasza - Dominik; obok Wojciecha stoi córka Tomasza - Kinga.

 

Wojciech Dziurawiec w 2014 r.

 

 

Wykaz źródeł

  1. Zdjęcia, dokumenty i wiadomości pochodzą od Pawła Dziurawca, wnuka Janiny Dziurawiec. Wspomnienia spisane zostały na podstawie relacji Wojciecha Dziurawca 12.09.2010 r. w Rzeszowie.
  2. Zdjęcie domu od Pauliny Góry.